Przejdź do głównej zawartości

Woda jest w Rzymie za darmo - Nocera Inferiore, epizod 1

Warto byłoby wspomnieć, że mój pierwszy wyjazd do Rzymu zaczął się od noclegu w klasztorze pod Neapolem, w uroczej miejscowości Nocera Inferiore. 

Niedługo przed moim wyjazdem rodzina przypomniała mi, że przecież “gdzieś tam pod Rzymem” w klasztorze mieszka nasza kuzynka, która wiele lat temu wybrała życie zakonne (chociaż spotykając ją wcześniej w Polsce nie wpadłabym na to - była osoba tak roześmianą, pełną entuzjazmu i chętną do zabawy, że nie mogłam wyobrazić jej sobie zamkniętej w cichym, zimnym, rozmodlonym miejscu). Przecież możesz ją odwiedzić, tyle razy nas zapraszano - mówili. Zadzwoniłam.

Kuzynka niesamowicie ucieszyła się, słysząc, kto dzwoni. W rzeczy samej, nie widziałyśmy się od lat. Jednak miejsce “pod Rzymem” okazało się być 250 km dalej… Żeby dojechać do Nocery, trzeba było minąć Neapol. Ale kiedy się powiedziało A… 




Kuzynka dała mi kontakt do swojego ulubionego franciszkanina - Ojca, który pracuje na Watykanie. Telefonicznie wyjaśnił mi, jak odnaleźć się w rzymskich labiryntach, zaś - już na miejscu - spotkaliśmy się w pociągu (nie dało się go nie rozpoznać) i towarzyszył mi aż do stacji Tiburtina, gdzie zapakował mnie do odpowiedniego autobusu, pomachał, a potem cierpliwie odczekał, aż autobus zniknie za zakrętem. Niesamowita postać. Podczas jednego z moich kolejnych wyjazdów do Rzymu zupełnie spontanicznie przygarnął mnie pod dach klasztoru przy Via Merulana. Kocham takie miejsca. Pełne spokoju, pełne ciszy, sprzyjające odpoczynkowi i - przynajmniej ja tak to odczuwałam - regeneracji mózgu. Pozwalające utrzymać myśli na wodzy. Nawet klasztorne jadalnie swoją atmosferą sprzyjają spokojnemu, skupionemu, właściwemu odżywaniu. Przynajmniej mi - bo pozostali Bracia wydawali się nieco zdziwieni, widząc wchodzącą do refektarza młodą, zagubioną owieczkę :)

Kiedy wróciłam z Nocery i wysiadłam na przystanku Tiburtina, postanowiłam ruszyć od razu do miasta, choć było już późno. Jedyną nazwą ze wszystkich stacji, która jakkolwiek mi się kojarzyła, było Colosseo. Zdecydowałam, że centrum musi być niedaleko. Tam też wysiadłam.

Moim oczom ukazał się niesamowity widok. Wielki gmach Koloseum wyłaniający się z mroku. Naprawdę robił wrażenie. Zdjęcie wyszło bure, niewyraźne i na pewno nie oddaje efektu, jaki ten widok wywołał, ale ja patrząc na nie wciąż czuję ten stan.




Pobyt w klasztorze u Ojca, a potem u Sióstr klarysek, były absolutnie jednymi z najprzyjemniejszych rzeczy, jakie mnie w życiu spotkały. 

Choć rozmawiać mogłyśmy tylko przez kraty niczym w konfesjonale, a jedzenie dostawałam za pomocą magicznego kręciołka w ścianie, to siostry były tak radosne, roześmiane i pełne energii, że po dwóch dniach tam spędzonych musiałam masować obolałe od uśmiechania policzki… Poważnie: chyba po raz pierwszy w życiu śmiałam się nieprzerwanie przez kilkadziesiąt godzin! :) A pobyt tam, w gościnnej celi był tak przyjemnie wyciszający i uspokajający, że postanowiłam tam wrócić. Na nieco dłużej, niż jedną noc.

Dlaczego Woda jest w Rzymie za darmo? Opis cyklu znajduje się tutaj, a wyjaśnienie nazwy tu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

15 października

 popłynął czerwony ocean a może to wypłynęło moje pęknięte już na zawsze serce? * * * był tak boleśnie nieruchomy ten maleńki wielki człowiek na szarym ekranie monitora tak rozpaczliwie szukałam najdelikatniejszego muśnięcia palcem najsłabszego uderzenia mikroskopijnego serca która jeszcze niedawno biło tak radośnie i tak wielką pozostawił  pustkę w moim brzuchu sercu i życiu

Potrzebuję Cię... na chwilę

Dawno, dawno temu wpadł mi w ręce wywiad ze sławną aktorką... Nie pamiętam, kto to był, niestety. Powiedziała ona, że wierzy, iż różne osoby zsyłane są nam na pewne etapy naszego życia. Bardzo mnie to oburzyło. Niedawno uświadomiłam sobie, że ja właśnie tak żyję. I bardzo mi z tym dobrze.

Ciemna strona podróżowania

O pozytywach poznawania nowych miejsc mogłabym pisać bez końca.  Są jednak sytuacje, które ciążą bardziej, niż wielka walizka, kiedy jest się daleko od rodziny.