I spadł śnieg.
Podejrzewam, że większość z nas chciałaby usiąść w fotelu, w grubych, dzierganych skarpetach i z ciepłym kubkiem w ręce, owinąć się ciepłym kocykiem i podziwiać spadające płatki śniegu za oknem.
Osobiście przyznam, że dla mnie śnieg nie ma żadnego uroku. Nawet widziany z perspektywy ciepłego fotela. Ale nie jestem w większości, jeśli wierzyć przedświątecznym reklamom i zachwyconym internetom :)
Dla odmiany, z kubkami i ciepłym odzieniem na stopy, wszelakiej maści, bardzo się w zimie przyjaźnię. Mogę bez cienia przesady stwierdzić, że jesteśmy nierozłączni :)
Jako rasowa jaszczurka, która do rozgrzania potrzebuje słońca, podczas wielomiesięcznej, polskiej zimy muszę tym kubkiem zastępować nieobecne słońce. A że kubek sam w sobie nie daje żadnego ciepła, trzeba go czymś właściwym wypełnić.
Jestem wielką miłośniczką herbat i ziół. Najchętniej odpalałabym jeden kubek od drugiego, jak nałogowy palacz papierosy. Uwielbiam ich smak, ich właściwości rozgrzewające, czuję się po nich lekko. Ale należy pamiętać, że zioła to lekarstwa, a i herbaty mają swoje właściwości, które powinniśmy doceniać. Wszechmogący czystek, oczyszczający bratek, legendarna pokrzywa, uspokajająca melisa, łagodzący rumianek, odświeżająca mięta. Prozdrowotna kora lapacho, odchudzająca zielona herbata czy pobudzająca yerba mate. To tylko błyszczący wierzchołek herbaciano-ziołowej góry lodowej, otwierający przed nami ocean możliwości jednoczesnego dbania o zdrowie i wpisywania się we wspomniany, piękny, klimatyczny, zimowy obrazek.
Ale wspomniane pyszności działają na wielu płaszczyznach, w tym… moczopędnie. Nadmierne ich używanie może spowodować bardzo duże braki minerałów i mikroelementów w komórkach naszego ciała, co w zimę - okresie wyczerpującym dla naszego organizmu - jest wysoce niewskazane, ponieważ niesie ze sobą bardzo nieprzyjemne konsekwencje. Nie jestem lekarzem i nie czuję się uprawniona do udzielania medycznych porad, ale nawet spadek nastroju może być efektem braku potrzebnych substancji, nie mówiąc już o poważniejszych chorobach. Ponadto, nie każdy napój rozgrzewa nas w zimę, nawet jeśli jest wrzący i paruje (np. zielona herbata) - powstało już na ten temat wiele artykułów, więc nie będę udawać, że jestem specjalistką, i rozwijać zagadnienia :) Warto jednak mieć to na uwadze i wybierać napoje na zimę z głową.
Herbata Najlepsze życzenia |
Jak w każdej innej dziedzinie, także w kwestii rozkoszowania się herbatkami i ziołami warto zachować umiar. A żeby delektować się nimi w pełni i nie aplikować sobie niepotrzebnej chemii, warto z rozwagą wybierać źródło, w którym kupujemy nasze ulubione produkty. Ja swoje ulubione zagłębie herbat już znalazłam.
Oprócz herbat z całego świata, można tam znaleźć świeżo mielone kawy (ja zazwyczaj mielę grubo, a pozostałe fusy wykorzystuję pod prysznicem jako cudownie pachnący peeling!), a także najprzeróżniejsze akcesoria, które umilą nam zimowe wieczory z herbatą. Podzielę się z Wami moim sekretem i załączę link do strony z tymi cudami:
Kawa Irish whisky |
Oprócz herbat z całego świata, można tam znaleźć świeżo mielone kawy (ja zazwyczaj mielę grubo, a pozostałe fusy wykorzystuję pod prysznicem jako cudownie pachnący peeling!), a także najprzeróżniejsze akcesoria, które umilą nam zimowe wieczory z herbatą. Podzielę się z Wami moim sekretem i załączę link do strony z tymi cudami:
PS. To NIE jest artykuł sponsorowany. Zdjęcia (kory lapacho, kawy Irish whisky oraz herbaty Najlepsze życzenia) zapożyczyłam ze strony, do której link podałam powyżej.
Komentarze
Prześlij komentarz