Przejdź do głównej zawartości

15 października

 popłynął czerwony ocean


a może to wypłynęło

moje pęknięte już na zawsze serce?


* * *


był tak boleśnie nieruchomy

ten maleńki wielki człowiek

na szarym ekranie monitora


tak rozpaczliwie szukałam

najdelikatniejszego muśnięcia palcem

najsłabszego uderzenia mikroskopijnego serca

która jeszcze niedawno biło tak radośnie


i tak wielką pozostawił  pustkę

w moim brzuchu

sercu

i życiu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Potrzebuję Cię... na chwilę

Dawno, dawno temu wpadł mi w ręce wywiad ze sławną aktorką... Nie pamiętam, kto to był, niestety. Powiedziała ona, że wierzy, iż różne osoby zsyłane są nam na pewne etapy naszego życia. Bardzo mnie to oburzyło. Niedawno uświadomiłam sobie, że ja właśnie tak żyję. I bardzo mi z tym dobrze.

Ciemna strona podróżowania

O pozytywach poznawania nowych miejsc mogłabym pisać bez końca.  Są jednak sytuacje, które ciążą bardziej, niż wielka walizka, kiedy jest się daleko od rodziny.