Przejdź do głównej zawartości

Woda jest w Rzymie za darmo - Maroko, epizod 1

Niespodziewanie dostałam propozycję udziału w wycieczce do Maroko razem z moją przyjaciółką! 

Przez tydzień przejechałyśmy kraj wszerz, przez góry Atlas, aż do granicy z Algierią, trochę autokarem (po naprawdę zapierających dech w piersiach serpentynach), trochę jeepami przez pustynię (rewelacja! ale kierowca nie chciał zamienić się ze mną miejscami...), trochę na wielbłądach (nigdy więcej, koszmar!!), zajrzałyśmy do namiotu Berberów (prawdopodobnie przyjmujących coraz to nowych turystów na miętową herbatę co pięć minut), odtańczyłyśmy z nimi zwyczajowy taniec (swoją drogą, ciekawe, czy pod przykrywką rozrywki nie zostaliśmy wciągnięte w ich ceremonie, rytuały i inne metafizyczne przeżycia - naiwnie mam nadzieję, że nie pozwoliliby “niewiernym” uczestniczyć w prawdziwych obrzędach), poskakaliśmy po plantacji daktyli, dowiedzieliśmy się, w jakim celu tutejsze dziewczęta dodają swoim wybrankom do herbaty trochę krwi menstruacyjnej (i jaki dodatek do tegoż napoju panowie serwują swoim sympatiom), a w sklepie mydlarskim kupiłyśmy zdrowotne błotko i dostałyśmy pielęgnacyjne pomadki różane… które po niedbałym nałożeniu i ku naszemu rozbawieniu okazały się niesamowicie barwić usta... na dziki róż! Nie obyło się, oczywiście, bez pomyłki w sklepie wynikającej z naszego głodu i pośpiechu - za zwykłe herbatniki skasowano nam około 30 złotych, co uświadomiłyśmy sobie dopiero w dalszej drodze. 

Na marokańskiej pustyni, tuż przy granicy z Algierią, udało mi się zaangażować grupę do Bokwowej sesji zdjęciowej. Na koniec zaproponowałam zsynchronizowany podskok. Wyszła przeurocza, energetyczna, kolorowa, głośna i radosna meksykańska fala :)




Kraj piękny, barwny, żywy. Warto było zobaczyć!


Dlaczego Woda jest w Rzymie za darmo? Opis cyklu znajduje się tutaj, a wyjaśnienie nazwy tu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

15 października

 popłynął czerwony ocean a może to wypłynęło moje pęknięte już na zawsze serce? * * * był tak boleśnie nieruchomy ten maleńki wielki człowiek na szarym ekranie monitora tak rozpaczliwie szukałam najdelikatniejszego muśnięcia palcem najsłabszego uderzenia mikroskopijnego serca która jeszcze niedawno biło tak radośnie i tak wielką pozostawił  pustkę w moim brzuchu sercu i życiu

Potrzebuję Cię... na chwilę

Dawno, dawno temu wpadł mi w ręce wywiad ze sławną aktorką... Nie pamiętam, kto to był, niestety. Powiedziała ona, że wierzy, iż różne osoby zsyłane są nam na pewne etapy naszego życia. Bardzo mnie to oburzyło. Niedawno uświadomiłam sobie, że ja właśnie tak żyję. I bardzo mi z tym dobrze.

Ciemna strona podróżowania

O pozytywach poznawania nowych miejsc mogłabym pisać bez końca.  Są jednak sytuacje, które ciążą bardziej, niż wielka walizka, kiedy jest się daleko od rodziny.